Nie zapominajmy, ze jestesmy gośćmi w Norwegii i powinniśmy uszanować ich kulturę i zwyczaje, również prawo. Norwedzy są generalnie pozytywnie nastawieni do imigrantów, wiec nie rozumiem skad tyle jadu pod ich adresem. Jeżeli się komuś nie podoba, to przecież nikt na siłę go tu nie trzyma. Ja osobiście nie palę a zapach dymu jest dla mnie obrzydzający. Podobnie jak śmierdzące ubrania palaczy. Myślę, że gdyby palacze zachowywali by się w rozsądny sposób, to nikomu nie przyszło by na myśl wprowadzać jakichkolwiek zakazów. Ale jezeli palacze zajmują stolik na dworze, ale koło mojego, zaczynają palić a wiatr kieruje dym na moich bliskich, dzieci itp, i na dodatek twierdzi, ze ma do tego prawo (no bo przeciez ma), to oznacza to, ze w systemie prawnym jest dziura. Od palaczy wymagac trzeba zwyczajnego szacunku do innych ludzi. Jezeli Drogi Palaczu widzisz, że stoisz koło kogoś kto nie pali, to się z łaski swojej powstrzymaj, bo być może ten ktoś nie lubi zapachu dymu. Zapytaj go, czy mu nie będzie przeszkadzało, że sobie zapalisz... Można tak? Oczywiście że można, ale dlaczego o tym nie myślicie? Dlatego właśnie potrzebne są zakazy i regulacje prawne.
Możecie pić i palić, ale róbcie to tak, zeby innym nie szkodzić. Przecież nikt w Norwegii tego nie zabrania.
A niedopałka można również wrzucić tam gdzie wyznaczone jest dla niego miejsce. Trawnik lub chodnik nie jest najlepszym do tego miejscem.
Piszecie o dyskryminacji palaczy. Chyba jaja sobie robicie... To niepalący mogą powiedzieć, ze brak zakazu palenia to dyskryminacja ludzi niepalacych. To właśnie my jesteśmy dyskryminowani. A mamy takie same prawa jak palacze.